
Nie mam ochoty na czytanie.
Nie mam ochoty na oglądanie czegokolwiek.
Nie mam ochoty na uczenie się chemii.
Nie mam ochoty na sobotę.
Nie mam ochoty na nic.
Czuję się jakby zamknięto mnie w pomieszczeniu bez drzwi i klamek. Nie mogę uciec, zawołać o pomoc, ani złapać powietrza.
Po świecie chodziłabym z papierową torbą.
Nocne ulice, puste ulice
Nie widzę ludzi których się wstydzę
Nie widzę twarzy których się brzydzę
I w ogóle nikogo nie widzę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz